Za co tak lubię Valjevo? Ano za te wszystkie małe pracownie rzemieślnicze, małe ślady przeszłości, które w większości znajdują się w starej części miasta.
Spacerując Тешњарем (czyt. Teszńarem), a dokładniej ulicą Birczaninową (Бирчанинова улица), za każdym razem zachwycam się tym, że dalej istnieją, są otwarte, mogę tam wejść i kupić naturalne produkty wytwarzane tradycyjnymi metodami. Tego już prawie nigdzie nie ma. Ewentualnie na wszelkiej maści festiwalach. Jednak, co innego okolicznościowy etno festiwal, na którym na jego potrzeby ktoś ubierze się w strój ludowy, opowie o produkcji miodu czy pieczeniu prawdziwego chleba. Tutaj są to zwykłe sklepiki.
Nie wiem czemu, ale nigdy wcześniej nie zauważyłam tego sklepu z makaronami i korami. Bardzo niepozorny, skromny i jakże szalenie niedzisiejszy! Wejść do sklepu kupić makaron na wagę od pani, która ten makaron sama zrobiła, tak jak kiedyś babcie i mamy, gdy jeszcze nie żyło się tak szybko.
A tuż obok Воскар (czyt. woskar) czyli produkcja świec... |
|
PS: Czy ktoś wie czy jest jakaś polska nazwa na zawód dla osoby produkującej makarony, świece czy też farbującej wełnę ?
PS2: moją uwagę przykuła również szyba w tym sklepie - identyczna z tą którą od lat mamy w domu w Warszawie.
Makaron to nie byla polska potrawa wiec raczej nie bedzie to wpisane w kanon dawnych zawodow polskich a ten co swiece wyrabial to swieczarz byl. Mi sie z tych starych zawodow podoba jadownik i folusznik :) A ten od welny to greplarz ale on chyba farbowaniem sie nie zajmowal a tylko uzyskiwaniem przwyoitej przedzy z welny. Uwielbiam takie stare klimaty :)
OdpowiedzUsuńW sumie racja, że nie makaron niezbyt polski, ale jednak pewnie gdzieś tam są takie zawody przetłumaczalne :)
UsuńFakt świecarz lub woskarz - znalazłam taką formę:)
Jeśli chodzi o stare rzemiosła to zawsze podobał mi się ludwisarz i arkanista (wyroby z ceramiki i szkła). Swoją drogą to taki jadownik miał niezłą robotę ;)
Może makaroniara;) brzmiałoby wdzięcznie. Co mnie zauroczyło to waga! nawet bardziej niż makaron:) A blog ciekawy, cieszę się, że przypadek mnie tu skierował.
OdpowiedzUsuńZ przypadku czy nie - witaj na blogu!
UsuńMakaroniara? Czemu nie :)
makaroniarz
makaronik
makaronator
makaroniec
makaronier
:)
takich sklepików zazdroszczę, od farbowania był chyba farbiarz :), swoją droga takiego testu rozszyfrowania po nazwach starych zawodów wielu by nie przeszło :)
OdpowiedzUsuń