W niedzielę zachciało mi się pospacerować po twierdzy, a na koniec wypić kawę z widokiem na rzekę i miasto.
W niedzielę był też Ivanjdan i w planie było ewentualne plecenie wieńca na drzwi. Niestety trawa na twierdzy wykoszona, a jedyne polne kwiaty, które dostrzegłam były w niedostępnych miejscach. Spacer też okazał się pełen ograniczeń. Twierdza przygotowywała się na Festiwal Exit. Co to oznacza? Metalowe bramki, siatki, ogrodzenia.
Nawet co do kawy nie mieliśmy dużego wyboru gdyż z kawiarenki, na którą mieliśmy ochotę widok na miasto wyglądał tak.
Zupełnie zapomniałam, że Twierdza kilka dni przed i przynajmniej 2 tygodnie po Festiwalu nie jest atrakcyjnym miejscem spacerowym.
Exit szaleństwo już się rozkręca. Kilka dni temu odbył się duży urodzinowy koncert na Trgu Slobode, wczoraj i dziś koncerty na rozgrzewkę. Festiwal rusza już jutro - w środę. Cały dzień w radiu sprawdzają, w których kawiarniach, pubach i restauracjach ceny jedzenia i picia już skoczyły. A ja czekam na falę festiwalowych gości, którzy w naszej okolicy będą krążyć przez najbliższe 5 dni. Festiwalowy Camp mieści się na 700 metrów od nas, a my praktycznie na trasie z Campu do Twierdzy. To będą długie i wesołe noce.