Dość krzywdzącym mitem o serbskiej kuchni jest szeroko rozpowszechniana opowieść o tym, że Serbowie nic oprócz mięsa nie jedzą, że warzyw nie uświadczysz. Nieprawda. Owszem mięcho musi być: pljeskavice, ćevapy, burek z mięsem*, pieczeń na święta, gołąbki z mięsem, papryki faszerowane mięsem.
Ale, ale...czy ktoś słyszał o poście? Ponieważ post w Serbii jest bardzo wymagający i wyklucza wszelkie produkty odzwierzęce. Nici z jajek, jogurtu, mleka, sera, tłuszczów zwirzęcych, mięska, dozwolona jest tylko ryba. Oczywiści jest jeszcze bardziej rygorystyczna opcja postu czyli na wodzie, wtedy to nawet oleju nie uświadczysz...
Co więc Serbowie jedzą gdy przypadnie im świętować Slawę (najbardziej wyczekiwane święto rodzinne) jeśli wypadnie w środę lub piątek? Co robię ci którym Slawa zawsze wypada w czasie postu? Na takich Slawach bywałam niejednokrotnie i mimo że postne to i tak ledwo żyłam z przejedzenia. Taka też była zeszłoroczna Slawa Ђурђевдан **(czyt. dźurdźewdan, slawa św. Jerzego).
Ano gołąbki są w wersji postnej (посна сарма, czyt. posna sarma), fasola jest postna, bez wędzonych żeberek lub golonki (посни пасулј, пребранац, czyt. posni pasulj, prebranac), papryki faszerowane bez mięsa(посне пуњене паприке, czyt. posne punjene paprike), grillowane warzywa, zupa rybna (рибља чорба, czyt. riblja czorba), ryby na sto sposobów, słone pity z pieczarkami lub ziemniakami, musaka... do wyboru do koloru.
Nie wspomnę o mistrzostwie serbskich gospodyń w pieczeniu, przygotowywaniu postnych słodkości, i nie mam tu na myśli tylko baklawy, ale wszelkiej maści słodkich kulek itd.
Mit pada, również z tymi warzywami. Bo cievap służy się z sałatką (przeważnie) pljeskavicy wpakują albo surówkę albo świeże warzywa, ewentualnie konserwowe (jeśli jest zima).
Wcale nie dziwi widok ogromnego brzuchatego mężczyzny, co to wygląda trochę jak drwal, który wcina mięso i pól talerza świeżej kapusty, pomidorów czy innych wegetariańskich specjalności. I nie powie on, że nie królik i warzyw jeść nie będzie.
PS: Aha i rada dla wegetarian, zamiast prosić o pleskavicę bez pljeskavicy (samą bułkę, ciasto z warzywami), lepiej zamówić coś innego ;)
PS2: My od roku pościmy w każdą środę i piątek. A. od czasu do czasu pości przedświątecznie po 40 dni. Dziś mamy piątek, na obiad postne faszerowane papryki, gotowane, a nie zapiekane :) Na śniadanie były mini pizze.
Papryki by Bojana |
*Burek
to już inna historia, wcale nie jesteście skazani na mięso, jest też
szpinak, ser, ziemniaki, pieczarki... ale o tym innym razem :)
** Tak, będzie kiedyś o Slawie. Zbieram się od dawna. Jako że popełniłam na ten temat swoją pracę dyplomową... nadal czuję do tematu niechęć :) A nasza Slawa zbliża się wielkiiiimi krokami...
Bardzo mnie ciekawi co napiszesz o Slavie i generalnie o tych dla mnie nowych tradycjach. W zeszly grudzien sama wyprawialam moja pierwsza Slave i musze powiedziec, ze jakos ciezko mi bylo sie pozbierac do kupy z ta cala robota. Na szczescie przeszlam szybki kurs serbskiego gotowania i bylo wiele zabawy przy tym. Bardzo mi sie podoba ten zwyczaj choc my z moim Serbem nie jestesmy religijni i nasza Slava w grudniu wcale nie byla postna choc i tak robilismy rozne potrawy, zeby nasi goscie czuli sie docenieni. Zanim przyjechalam do Serbii bylam peskaterianka i przyznam szczerze, ze czasem cale dnie zylam na szopskiej salacie haha :) uwielbiam warzywka w Serbii. Calkiem niedawno jednak odkrylam ze karadjordjev jeden albo dwa (mam na mysli sznycle) sa dobre rano i wieczorem. ale mam na to jasne usprawiedliwienie :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Свака Част! To za tę Slawę przygotowaną w zeszłym roku, widziałam i fotkę kolacza. Naprawdę fajnie, że jesteś otwarta na kulturę i szybko ją łapiesz. Ja na szczęście, póki co, nie muszę zmagać się z pełną organizacją, a jedynie pomagam. U nas to tak bardziej tradycyjnie, bo i goście są przekroju 25-70+ tak więc staramy się by było jak trzeba :) Na Slawie ważna jest atmosfera i otwartość na gości, a to jakie dania będą podane nie jest aż tak ważne.
OdpowiedzUsuń