Tekst z dnia 14.07.2010
Mamo, Tato jadę na do Serbii, na wakacje. Był lipiec 2007 roku. Ta historia ma swój początek dużo wcześniej. Czy dwa lata wcześniej, czy sprawa jest zakorzeniona we wcześniejszym etapie mojego życia, tego już nikt nie wie. Niektórzy podejmują zaskakujące decyzje, dopiero potem zastanawiają się jakie były przyczyny.
Pierwszy dzień na studiach, podstawowe pytanie, które usłyszę jeszcze milion razy od zaskoczonych – A dlaczego wybrałaś język serbski? W następnych latach do tego pytania przyłączyło się i drugie do pary. Drugie i trzecie… Slawistyka? Co to takiego? W ciągu pięciu lat odpowiedziałam na to pytanie setki razy w przynajmniej trzech językach, na terenie czterech państw.
Wracając do pierwszego. Odpowiedź brzmiała w zależności od nastroju, postawy pytającego i poziomu fantazji. Odpowiedź jednak zawsze była prawdziwa.
Fakty.
Bombardowania NATO oglądane w telewizji zimą 1999 roku, już wiem że był to marzec. Wtedy jako trzynastoletnia dziewczynka nie wiedziałam, tak do końca, o co chodzi. Wiedziałem jednak, że dzieje się w Europie, na Bałkanach, w Serbii i że bombarduje NATO. Co to jest NATO już wiedziałam, gdzie leży Serbia, jako tako. Jednak oglądając codzienne informacje w telewizji odczuwałam strach. Świadomość, że właśnie oglądam bombardowania i być może czyjąś śmierć była przerażająca.
Dodatek specjalny do magazynu National Geographic, marzec 2000 roku, mapa Bałkany. Hordy najeźdźców, ekspansja wielkich imperiów oraz różnice między kulturami Wschodu i Zachodu sprawiły, że Półwysep Bałkański rozdzierają bezustanne konflikty. Z mapy można wyczytać jak zmieniała się sytuacja na Bałkanach od czasów Osmańskich, po przez pierwszą i drugą wojnę światową do dnia dzisiejszego. Kilka słów o każdym z narodów zamieszkujących ten obszar. Liczbę ludności, grupy etniczne, dane procentowe. Po raz pierwszy widzę datę 1389. Osmanowie pokonali Serbów na Kosowym Polu. Współczesne próby rozszerzenia Serbii zmierzają do odzyskania dawnych terytoriów. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak nie poprawnie brzmią te słowa.
Kto nie słyszał o Bregoviću? Grywał z Kayah, grywał z Krawczykiem. Bregovićomanija. Przyjeżdżał na koncerty ze swoją dziewiętnastoosobowa orkiestrą. Koncert z Poznania z roku 1997, w TVP2 wieczorami można od lat zobaczyć dwa razy do roku, robi wrażenie. Kto by przypuszczał, że kilka lat później znajdę się na jego koncercie w Guczy i zobaczę jak popija na scenie. Dowiem się też o drugiej twarzy Gorana, niektórzy powiedzą o nim muzyczny złodziej.
Dodatek do gazety film Underground. Reżyser – Emir Kusturica. Nic wtedy nie zapowiadało, że za lat kilka będę miała okazję stać dwa metry od Pana Kusturicy, 1300 kilometrów od domu na Żoliborzu.
Kusturica mnie urzekł. Dałam się złapać, jego magia działała. Czarny kot, biały kot, Czas Cyganów, Arizona Dream, Życie jest cudem. Do 2005 roku wszystkie zaliczone kilka razy. Tekst Život je čudo umieszczę na koszulce wyjazdowej, przygotowanej na Wędrowniczą Watrę 2005 roku.
Takich faktów było jeszcze dużo. Tyle świadomie, co podświadomie wybrałam, takie, a nie inne studia.
Dlaczego wybrałaś język Serbski?
Standardowo
Chciałam się uczyć mało popularnego języka.
Odrzuciłam czeski (bo Czechy tak blisko i sporo osób zna ten język) i słoweński (bo Słowenia to taki mało słowiański kraj), pozostał serbski.
Chciałam nauczyć się cyrylicy.
Marzyłam od podróży na, takie niepopularne(tak mi się wydawało), Bałkany.
Chciałam w oryginale: oglądać Kusturicę, czytać Andrića.
i tak dalej
Wiesz zawsze uważałam za strasznie ciekawe próbę prześledzenia swoich decyzji życiowych krok po kroku by złapać ten moment w którym nasze życie przybrało taki a nie inny tor. Ale jakby człowiek nie starał to chyba zawsze trzeba stwierdzić że decyduje... odrobina przypadku :)
OdpowiedzUsuńOdrobina przypadku, przeznaczenie, siła wyższa... i tak dalej :) Jak zwał, tak zwał, jednak zawsze "po latach" można spojrzeć z nowej perspektywy i odnaleźć przynajmniej część cząstek składowych naszych życiowych decyzji, a i tak jak było naprawdę nigdy się nie dowiemy :) Jednak próbować zawsze warto! Ten tekst napisałam rok temu... ciekawe jak będzie wyglądał za lat 10 :)
OdpowiedzUsuńkazda histora jest ciekawa, jednych przygnala tu pasja, pomogla zostac milosc, innych przygnaly tu pieniadze i moze cos jeszcze przyziemnego. Tych ludzi spotykam na codzien. Slucham ich historii i ciesze sie ze kochaja to miejsce. Serbia. Rok tem czulam strach przed tym co tu bedzie dla mnie. Czytajac Twoje posty mam silne wrazenie, ze nie widzisz zycia dla siebie poza tym miejscem. Witam w klubie :)
OdpowiedzUsuńJa studiowalam bulgarystyke, kocham Balkany i strasznie za nimi tesknie mieszkajac obecnie na Cyprze... Ciesze sie, ze odkrylam Twojego bloga, juz sie biore za czytanie:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Coś jest w tych studentach wszelkich slawistyk, że ich wywieje gdzieś za granicę :) a w której części Cypru mieszkasz?
OdpowiedzUsuńA ja dodam, że wywiewa też niektórych studentów innych kierunków humanistycznych... Ani to się człek obejrzy i siup! inny kraj, inny kontynent, inne niebo, i trochę inna ja...
OdpowiedzUsuń