Od kilku dni jestem w tzw. rozjazdach i gdy ukaże się ten post pewnie będę gdzieś w drodze do Polski. Przygotowany od 2 tygodni, czekał właśnie na taki moment :)
Kilka dni temu mój dzień zaczął się od otwierania paczki, która przyszła pocztą. Paczkę otwierałam w łóżku. Paczka przyszła z Japonii. Tylko 9 dni, z dalekiego kraju do państwa Serbskiego. Aż dziw, gdyż nieraz przesyłki z/do Polski idą ponad 2 tygodnie.
******
Kilka dni temu mój dzień zaczął się od otwierania paczki, która przyszła pocztą. Paczkę otwierałam w łóżku. Paczka przyszła z Japonii. Tylko 9 dni, z dalekiego kraju do państwa Serbskiego. Aż dziw, gdyż nieraz przesyłki z/do Polski idą ponad 2 tygodnie.
Wracając do paczki, czekałam na nią i jej widok już mnie strasznie ucieszył, a zawartość jeszcze bardziej. W środku pomiędzy zmiętymi japońskimi gazetami, znalazłam opakowanie zielonych KitKatów i kilka soli do kąpieli.
KitKaty podejrzewałam o smak pistacji lub glonów, a jest to chyba zielona herbata. Podzieliłam się z domownikami i cieszę się resztą sama. Zawartością saszetek dopiero mam zamiar się delektować. Oczywiście tylko podejrzewam, że jest to sól do kąpieli :) Skąd u mnie taka paczka?
Raz na jakiś czas Ania, która prowadzi blog Na wsi w Japonii, organizuje konkurs. Bardzo ucieszyłam się z mojej nagrody pocieszenia. Wsiowy blog czytam z wielką radością już od ponad roku, a może i dłużej. Zawsze czekam na kolejne wpisy autorki, czy to o jakimś festiwalu, jedzeniu, czy najzwyklejszym jej dniu. Lubię charakter, styl i język bloga.
A Ani za paczkę bardzo dziękuję!
PS: Japonia sama w sobie nigdy mnie nie interesowała, a jedyny kontakt z tym państwem i kulturą mam poprzez Japońskie aparaty fotograficzne i ostatnio dwie nowe książki w naszej domowej bibliotece: zbiory najlepszych japońskich opowiadań XX wieku wydane w języku serbskim.
Gratuluje wygranej u Ani, tez czytam jej bloga mimo, ze Japonia mnie nie fascynuje, ale jej styl jest swietny.
OdpowiedzUsuńooo gratuluje wygranej :)
OdpowiedzUsuń