Strony

poniedziałek, 25 lutego 2013

Składowisko

Na blogu martwa cisza. Dziś też nie będzie zbyt ambitnie. Ostatnio dzieje się i zupełnie brak mi czasu i koncentracji by napisać/dokończyć jakiś konkretny tekst. Będzie - lepiej obiecuję.
Jako, że już mogę powiedzieć, że nie jestem tu obca, miejsca które mam okazję odwiedzać są jak najbardziej nieturystyczne. Takim miejscem jest składowisko starych sprzętów wojskowych - chciało by się napisać ładnie demobil, ale nie. To jest składowisko, śmietnisko, graciarnia, a po serbsku отпад (czyt. otpad). 
Są takie składowiska bardziej lub mniej uporządkowane, na niektórych można kupić ubrania wojskowe, plecaki, lornetki, latarki czy inne sprzęty zupełnie nowe, nieodpakowane, ładnie poskładane w suchych skrzyniach. Można kupić biurka, krzesła, szafy, maszyny do pisania, aparaty, sejfy w świetnym, biurowym stanie w przystępnej cenie. Ten otpad był straszny. Wszystko pod gołym niebem, mokre, rozwalone, nieposegregowane. Praktycznie wszystko można kupić na wagę. Nie powiem było kilka ciekawych rzeczy jak np. rakieta podwodna... Jednak mimo to ma swój urok... taki zagracony znak minionych czasów.




Tak kończy swoją karierę Yugo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz