W zeszłym roku nie napisałam nic o Serbskich zwyczajach około Bożonarodzeniowych. W tym roku postaram się bardziej.
Dziś było święto zwane детињци (czyt. detińci) jest to święto dzieci. Wypada zawsze w trzecią niedzielę przed prawosławnym Bożym Narodzeniem (Божић - bożić). Tego dnia rodzice, po powrocie z cerkwi lub po prostu rano związują swoje dzieci, swoje albo cudze. Związują im ręce, albo nogi, przywiązują do stołu, krzesła. Wiązać można sznurem, sznurkiem, paskiem, wstążką, szalikiem... Wydaje się dziwne?
Trochę jest, ale ma to swoje znaczenie. Oczywiście chodzi o symboliczne więzy rodzinne, harmonię itd. Ma to jeszcze jakąś symbolikę ale chwilowo nie mogę sobie przypomnieć czy chodzi o bycie oszczędnym i uczciwym. Dzieci mogą się wykupić z "niewoli" drobnymi prezentami dla rodziców.
Wszytko odbywa się w wesołej rodzinnej atmosferze. Dzieci mają o tyle dobrze, że za tydzień mogą odpłacić mamie (święto материце - materice) pięknem za nadobne i ją związać. Materice to jeden z największych świąt ku czci kobiet, a w szczególności matek (taki trochę Polski Dzień Matki). Mama również po przyjęciu życzeń może się wykupić prezentami, które daje dzieciom. Dzieci oczywiście mogą związać, również zamężną sąsiadkę byleby tylko dostać drobny prezent (mogą to być owoce, czekolada...)
A za 2 tygodnie mogą związać tatę (оци - oci lub очеви - oczewi). W tym roku Oci wypadają 6 stycznia, czyli w Бадњи Дан (czyt. badni dan). 7 stycznia to już Boże Narodzenie...
PS: my już mali zdecydowanie nie jesteśmy, ale tata A. chciał nas trochę postraszyć i przyszedł do nas z paskiem w ręku, z wiązania zrezygnował bo chyba nie dałby rady ;)
PS: my już mali zdecydowanie nie jesteśmy, ale tata A. chciał nas trochę postraszyć i przyszedł do nas z paskiem w ręku, z wiązania zrezygnował bo chyba nie dałby rady ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz