W zeszłym tygodniu na kilka dni do Serbii przyjechał mój tata. Nie była
to jego pierwsza wizyta, ale i tak czas spędzaliśmy dość intensywnie, na
spacerach, zwiedzaniu... Co by nie przedłużać i nie wdawać się w
szczegóły będą foto-kolaże.
Zaczęło się od krótkiego pobytu w Belgradzie.
Nawet postrzelali z armatek na naszą cześć ;) Tak Aga, tak naprawdę to z
naszego powodu strzelali, a nie jakieś tam obchody Dnia Zwycięstwa...
Następne trzy dni spędziliśmy w Nowym Sadzie, spacerując po ulicach i uliczkach, wybrzeżu, wybraliśmy się i na twierdzę i na plażę, pogoda była fantastyczna, słońce i ponad 30 stopni. Pięknie.
Одлично су ти испали ови колажи, као из туристичких водича.
OdpowiedzUsuńКад би знао колико је било тешко... ;)
OdpowiedzUsuńoch, ze nie zrobilas zdjecia z twierdzy jak ja z wrazenia lezalam na trawie! W zyciu chyba sie tak nie wystraszylam. Takie sa skutki chodzenia bocznymi uliczkami. Zamiast gora i przez srodek dziedzinca!
OdpowiedzUsuń