Strony

czwartek, 5 kwietnia 2012

Kupujemyyyy...

Wczorajszy dzień był jakiś taki sentymentalny. To pewnie ten popołudniowy deszcz. W ciągu dnia 23 stopnie, a potem deszcz. Coś jak lato. Jak lato to wyjazdy. Ponieważ ostatnio trochę przystopowaliśmy z dłuższymi i krótszymi wypadami na łono natury (Czemu?!sami się pytamy...), zaczęłam przeglądać stare zdjęcia z czasów gdy byliśmy bardziej aktywni. 
Przypadkiem natrafiłam na taki video smaczek ;)
Mieszkaliśmy kiedyś po drugiej stronie Dunaju, w Sremskiej Kamenicy. Cicho, zielono, domki, tuż tuż Fruška Gora. Jeśli czegoś mi brakuje, oprócz wrażenia, że mieszkam w małym miasteczku w górach, to są to na pewno Oni, obwoźni zbieracze złomu i sprzedawcy pomidorów oraz arbuzów w sezonie. 
Samochód z naczepą, megafon i : kupujemy, stare kaloryfery, akumulatory, kupujemyyyy (...) stary mosiądz, miedź, aluminium, ołówwwww...
Zwykle są to cyganie, którzy serio są, chcąc nie chcąc, jednymi z największych ekologów w Serbii. Zbierają wszelkie sprzęty elektro, metale, karton, wszystko co można sprzedać i recyklingować(?), żyją z tego, a przy okazji wyrządzają eko przysługę państwu. Taki samochód można zatrzymać i oddać stara pralkę czy inne sprzęty. Innym razem kupić wspomniane pomidory i arbuzy. 
Wtedy krzyczą: Evoo paradajza paradajzaaaaa! Lubenice, slatke lubenice, lubeniceeee :)
 Uwielbiam to i tego mi brakuje!


4 komentarze:

  1. haha Cyganie. Troche mi ich nie brakuje bo co z tego jesli zbieraja od nas zlom i niepotrzebne rzeczy jak z Niemiec czy Austrii zwoza go jeszcze wiecej. na jednej z wycieczek do Niemiec zatrzymalismy sie na przydroznym parkingu i widzielismy auta cyganow zapakowane po dachy smieciami z niemieckich/austriackich ulic. U nas nie slyszalam ich jak sprzedaja pomidory czy arbuzy ale chodza i zagladaja po domostwach i prosza o wszystko co moze im sie przydac. Mam nadzieje, ze robicie recycling w domciu :) Ja uswiadamiam kazdego tutaj o roli tego procesu :) Czekam na wiadomosci dotyczace NS!! Pozdrawiam.Срећан Ускрс!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech tak to jest zabierają złom, który już się nie nadaje do użytku, a przywożą sprzęty, które mogą jeszcze komuś posłużyć parę lat. Tak to już jest. W Serbii standard życia jest bardzo niski i takie sprzęty z Austrii pozwalają barrdzo dużej liczbie ludzi na posiadanie telewizora, kuchenki czy pralki. Niestety w mniejszych miejscowościach i na wsiach kupowanie sprzętów z Austrii jest już normą. Znam takich ludzi strasznie dużo. Nich ten telewizor za 20 euro działa i te 3-4 lata, potem znów go oddasz cyganom na złom :) W sytuacji gdy szczytem marzeń jest wypłata w wysokości 300 euro, kupno nowych sprzętów jest wielkim wyzwaniem.
    W Serbii powoli ruszają kampanie o recyclingu i pojawiają się odpowiednie pojemniki do segregacji, tak więc wszystko przed nami :)

    PS: a arbuzy w wakacje zawitają na przyczepach i na Zemun :) Wiem bo w zeszłym roku tam kupowaliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie jestem przeciwniczka recyclingu wrecz przeciwnie. Co chwile namawiam wszystkich do tego. uzywac, uzywac az sie zuzyje :) i rozumiem tych biedniejszych co nie maja na nowe. jezdze czesto pod Zren i tam ludzie sa zupelnie inni niz w BG. Tak 300 euro to placa w zakladach naokolo.Wiec wyobrazam sobie jak im ciezko. A arbuzy kupowalismy w wielu miejscach z totalnie dziwnych miejscach hahah. Na Zemun przenieslismy sie na poczatku wrzesnia ale potem znowu nas ponioslo wiec podroze podroze i podroze. Jak ja sie przyzwyczaje do nudy codziennej :)

      Usuń
  3. Wygląda na to, że u Ciebie pojęcie nudy codziennej nie występuje :) I niech tak zostanie. Pozdrawiam i miłego lotu :)

    OdpowiedzUsuń