Teksty bez polotu, z kiepską polszczyzną, okraszone zdjęciami autorskimi.

Zapraszam na nowy

Zapraszam na nowy adres bloga: sojka.ptica.rs

Преведи Przetłumacz

piątek, 28 września 2012

Kasztany lecą z drzew

Gdzie: Zlatne grede, Nowy Sad, Serbia
Kasztany lecą z drzew, mamy jesień. 
Jednak lato nie opuszcza Nowego Sadu. 
Jutro opuszczamy go MY.
Japonki, kawa na balkonie, temperatury od 25 do 31 stopni. 
Oby jak najdłużej!


czwartek, 27 września 2012

Пита са кромпиром - Pita z ziemniakami

Gdzie: Nowy Sad, Serbia
Nie ma to jak obudzić się rano z ogromną ochotą na jajecznicę,  kawę z mlekiem i dowiedzieć się, że w tym tygodniu i czwartek jest dniem postnym. Dziś mamy крстовдан (czyt. krstowdan) - Podwyższenia Krzyża Pańskiego. 
Mimo, iż nasz/mój  post tylko częściowo jest związany z religią - decyzja zapadła - pościmy i dziś. Czyli w sumie będą 3 dni. Ponieważ nie byliśmy na to przygotowani, nie pozostało nam nic innego jak kupić śniadanie w piekarni. Wybór padł na postną pitę z ziemniakami tzw. Кромпируше (czyt. krompirusze). Cena: 75 dinarów ok. 2,77zł


Tak się składa, że w zeszłym tygodniu, w ramach nocnych działań kuchennych, przygotowałam na postne śniadanie pitę z pieczarkami i pitę z ziemniakami. Wykonanie takiej pity jest wyjątkowe o proste.


 
 -kore cienkie, suche ciasto - takie jak na gibanicę, o której pisałam TUTAJ
-1 kg obranych ziemniaków lub pieczarek
-sól, pieprz, przyprawy
-2 cebule, lub więcej jeśli lubicie
-olej
-woda gazowana








Ziemniaki lub pieczarki należy zetrzeć na tarce (duże oczka). Cebulę siekamy drobno.
Podsmażamy cebulę z ziemniakami/pieczarkami. Dodajemy soli, pieprzu, inne przyprawy wedle uznania.

 

Oddzielamy jeden płat ciasta, skrapiamy wodą, olejem. Nakładamy drugi, skrapiamy. Nakładamy trzeci i na ten trzeci wykładamy farsz. Ja dałam dużo. 


Zwijamy kore w rulon i wykładamy na blaszce do pieczenia, może być prostokątna lub okrągła. Można rulony zostawić proste lub zwijać w ślimaka.


Kontynuujemy zwijanie do momenty, aż skończy się farsz i kore.
Pitę na blaszce należy popryskać olejem i wodą gazowaną i w takim stanie powinna trochę odstać, by ciasto nasiąknęło. Wstawiamy do piekarnika zagrzanego 200°C

Wyszło tak:
pita stała całą noc, upiekłam ją rano.
Innym razem tak:
Pita pieczona od razu po przygotowania.

sobota, 22 września 2012

Stare pocztówki

Gdzie: Nowy Sad, Serbia
Nadal ważą się nasze losy w Nowym Sadzie. Zostaniem czy ruszmy na Belgrad czy też w głąb Serbii. Posty czekają na chwilę koncentracji. Zanim znajdę trochę czasu, post zdjęciowy. Wreszcie wywołałam film, który w aparacie siedział od marca tego roku. Film, slajd barwny, który nie nadawał się do wywołania procesem e6, w rezultacie wywołałam jak zwykły negatyw - wyszło jak wyszło - z efektem starej pocztówki.






Aparat Смена символ

czwartek, 13 września 2012

Druga strona pobytu na wsi

Gdzie: 206, Serbia
Od czasu do czasu dobrze wybrać się za miasto. By spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, na życiowe plany, ale nie tylko. Zobaczyć co się faktycznie dzieje na prowincji. A tam susza. Straszna, takiej jeszcze tu nie widziałam. Kukurydza kiepska, papryki słabe... a teorie spiskowe rosną w siłę, bo to przecież nienormalne by aż tak przesuszyło ziemię, ktoś w tym macza palce...a kto to my już doooobrze wiemy ;) 
Rozbrajające rozprawy na ten temat,  plus milion teorii o produkcji rakii i multum mini arbuzów, melonów (susza, więc nie wyrosły), pomidorów, ziemniaczków z żaru, strzelanie ze strzelby, trochę opalania się na kocyku, gwieździste niebo i mamy rekompensatę odwołanego wyjazdu do Grecji.

Foto by foto.sneg.rs

wtorek, 11 września 2012

Rakija

Gdzie: 206, Serbia
Wrzesień miesiącem zmian! Tak się złożyło i nie w głowie nam były wypady za miasto. Jak to się mówi: Фрка (czyt. frka) - zamieszanie. A jednak. Okazało się, że nasza nowa tradycja jest silniejsza i wzywa. Rakija wzywa! 
Ta sama data w kalendarzu co rok temu, a my znaleźliśmy się we wsi Зукве by wyprodukować kolejne litry rakii śliwowicy. Cały proces przebiegał praktycznie tak samo jak w zeszłym roku ( o czym można przeczytać w poście Wrześniowa Rakija - swoją drogą jeden z najpopularniejszych tekstów na blogu). Jedyną zmianą było odlewanie pierwszego litra cieczy z każdego kazana oraz dążenie do wyprodukowania odrobinę delikatniejszego napoju o aromacie śliwek. W tym roku rakija Снеговица ma mieć około 50-45% alkoholu.
Miałam nadzieje upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, a mianowicie udokumentować proces produkcji ajvaru, niestety, w tym roku mama A. przełożyła produkcję na koniec września. Z pieczonych, mielonych papryk na razie nici. 

Zamiast zdjęć, filmik dokumentujący tegoroczną produkcję :)


*Muzyka: S.A.R.S. - Rakija

sobota, 1 września 2012

5. Новосадска Критична Маса

Gdzie: Bulеvar oslobođenja, Nowy Sad, Serbia
Siedzę na balkonie. Słyszę cerkiewne dzwony. Jest sobota. Jest cicho, jak na naszą ulicę ogłoszoną już kilka razy jedną z dwóch najgłośniejszych w mieście. Nie licząc kilku orszaków weselnych, z trąbiącymi kierowcami. Wspominam wczorajszą rowerową przejażdżkę w ramach masy krytycznej. 

Z powodu ciągłego braku własnego roweru wypożyczyłam miejski. Nie powiem by były one w dobrym stanie, ale jak się nie ma co się lubi... Za 3 godziny jazdy zapłaciłam szalone 2,20 zł.
Pierwszy raz wybrałam się na taka imprezę. Jakoś się nie złożyło i nigdy nie byłam na masie w Warszawie. Jak się okazało ta warszawska ma dość długą tradycję, odbywa się już od 1998 roku. Nowosadzka odbyła się dopiero po raz piąty. Ta nowa świecka tradycja została zapoczątkowana w kwietniu tego roku. I jak na razie trzyma się dzielnie. W Belgradzie w sierpniu odbyła się już siedemnasta masa. 


Pozytywne strony takiej rowerowej defilady to afirmacja i promocja poruszania się po mieście rowerem. Przypomnienie kierowcom, że rowerzyści są uczestnikami ruchu drogowego. Rozczarowałam mnie jedynie krótka trasa - 9 km i to, że praktycznie nie przejechaliśmy  przez główne ulice miasta. Uczestników jak podają organizatorzy było ok. 406. Co jak na Nowy Sad jest chyba niezłym osiągnięciem. 


Godzinę przed Masą w Parku Limańskim (Лимански парк, czyt. limanski park) z pomocą chłopaków z Culture Exchange Bike Kitchen* można było poprawić rower, załatać dętkę itp. Ruszyliśmy o 17:30. Na końcu trasy wszyscy zebrali się na boisku i już tradycyjnie pozowali do wspólnego zdjęcia z podniesionymi do góry rowerami. Z innych atrakcji można było zagrać w polo na rowerze - bike polo, to też sprawka ekipy Bike Kitchen.
Masa odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca. Polecam :)

Dowód, że byłam :)

* Co to, kto to i co robią w już niebawem w innym poście.


Powiazane teksty... Plugin for WordPress, Blogger...